Może Porycki jest jednym z tych białych kruków, z tych rzadszych od białych kruków, mężczyzn w świecie, którzy umieją przez przeszkody poprowadzić wybraną do ołtarza. Oh!
Jej nadzieje spoczywały na błahych podstawach, ale nadzieje matki znalazły sposób zawieszenia się i na pajęczynach.
Odpoczęła i kończyła:
— Jeżeli tak gwałtownie pragnęłam być na balu u księżnej, to gwoli zasady przysłowia francuskiego, polecającego kuć żelazo, dopóki gorące.
Właśnie teraz Porycki, pod koniec karnawału zdawał się być rozkochanym do... Nie chciałam sprawiać bolu Lulu, przypominając sobie sama, coby za przykrość była dla mnie.
gdybym będąc młodą, nie była mogła być na balu, na którym był np. ongi Koroński, o którym jak panu Wiadomo, myślałam, że się we mnie kocha.
Niechciałam wreszcie przez konieczną w jej pozycyi salonową taktykę dopuszczać aby pierwszej zimy, w której córkę w świat wprowadzam, zamykano przed nią drzwi. I to takie drzwi.
W roku przyszłym przykład znalazłby naśladowców.
Mówiła to wszystko spokojnie i wreszcie kończyła:
— Rozumiesz pan, teraz, że w takiem położeniu z którego ci tylko na kilka punktów zwróciłam uwagę, rozumiesz że cię
wezwałam ?
Bywalski się poruszył na fotelu, jakby go ktoś kłuł szpilkami, poczerwieniał na bladem i zżółkłem obliczu, zdjął i ponownie nasadził monokl i jęknął podchwytując:
— I
napróżno, bo nic zrobić nie mogłem.
Irena pobladła i zacisnęła swe różowe usta, aby nie płakać. Wszakże niepłakać obiecała.
Pierś jej tylko się podniosła falą żalu, rozsadzającą i gniotącą bezmiernie jej serce.
Bywalski, porodziwszy tę wiadomość, odetchnął i nie patrząc na kobietę mówił:
— To jakieś babsko, jakich okazy dawno po wymierały.
Tylko prowincyonalna mieścina jak Lwów mogła zakonserwować takiego hipopotama konserwatyzmu.
<<Poprzednia 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 32 | 33 | 34 | 35 | 36 | 37 | 38 | 39 | 40 | 41 | 42 | 43 | 44 | 45 | 46 | 47 | 48 | 49 | 50 | 51 | 52 | 53 | 54 | 55 | 56 | 57 | 58 | 59 | 60 | 61 | 62 | 63 | 64 | 65 | 66 | 67 | 68 | 69 | 70 | 71 | 72 | 73 | 74 | 75 | 76 | 77 | 78 | 79 | 80 | 81 | 82 | 83 | 84 | 85 | 86 | 87 | 88 | 89 | 90 | 91 | 92 | 93 | 94 | 95 | 96 | 97 | 98 | 99 Nastepna>>