Niech Irena raz wie, że zamykanie przed nią drzwi nie wypływało z kaprysów tylko, lub zawiści, lub
apodłości Księżna była mandarynem, ale była osobą dobrą i szacunku godną.
Wtem urwał mu się wątek myśli.
Irena wydała kilka dziwnych głosów, jakby łkań spazmatycznych, nie mogących być powstrzymanem!.
Podniósł oczy i zerwał się w tejżesamej chwili na równe nogi.
Pani Appelstein sztywna, wyprężona leżała już, nie siedziała na fotelu, a piersią jej podnosiły te długo powstrzymywane łkania, teraz coraz gwałtowniejsze i głośniejsze.
Na jej prawie przerażająco bladem obliczu wyglądały te duże piękne czarne oczy wytrzeszczone i krwią nabiegłe.
Rękami śnieżnie białemi, temi słynnemi z piękności rękami o które, by na nich złożyć pocałunek, ubiegała się ongi Warszawa, szarpała, nerwowym charakterystycznym pewnym
chorobom ruchem, koronki swej sukni.
Bywalski objąwszy ten widok, przerażony, drżący, blady, rzucił się do drzwi i zaczął wołać:
— Panno Leontyno! Lulu! Lulu!
Oprzytomniał ze wzruszenia dopiero wówczas, gdy córka z pomocą dwóch panien służących uprowadzały, a raczej unosiły Irenę.
Wtedy wycieńczony ułożył się na kanapie i usiłował zebrać myśli, ochłonąć, uspokoić swoje nerwy, jakby wyrwane ze swych futerałów.
Gdy się uspokoił, jedna rzecz go zastanowiła swą zagadkowością.
On tak się przeraził, że niemal przytomność stracił, a ani Lulu, ani służące, bynajmniej nie wyglądały wypadkiem i strasznym widokiem Ireny, leżącej w konwulsyach, przerażone.
Najspokojniej wypadek stwierdziwszy, z wprawą dlań niepojętą, bez najmniejszego objawu przerażenia wyprowadziły Irenę i zniknęły.
Lulu zaledwie lekko pobladła.
Wbiegła była pierwsza na jego wołanie, a zobaczywszy stan matki, objęła ją spokojnym wzrokiem i bez namysłu, jakby do tego przygotowana, przedewszystkiem zawołała służące.
— Co to znaczyło?
<<Poprzednia 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 32 | 33 | 34 | 35 | 36 | 37 | 38 | 39 | 40 | 41 | 42 | 43 | 44 | 45 | 46 | 47 | 48 | 49 | 50 | 51 | 52 | 53 | 54 | 55 | 56 | 57 | 58 | 59 | 60 | 61 | 62 | 63 | 64 | 65 | 66 | 67 | 68 | 69 | 70 | 71 | 72 | 73 | 74 | 75 | 76 | 77 | 78 | 79 | 80 | 81 | 82 | 83 | 84 | 85 | 86 | 87 | 88 | 89 | 90 | 91 | 92 | 93 | 94 | 95 | 96 | 97 | 98 | 99 Nastepna>>